Dłuższą chwilę zajęło mi osiedlenie się w Brukseli, tak więc odłożyłem blogowanie. Teraz już jestem "ogarnięty" i mogę szybko podzielić się z Wami wnioskami z rozbudowy weterana d410.
Tydzień po przeprowadzce dysk 40GB zaczął raportować uszkodzone sektory powierzchni, a choroba ta rozszerzała się każdego dnia. Nowa bateria 7,2Ah okazała się być wadliwa, bo powodowała odcięcie zasilania płyty głównej w okolicach 70% poziomu naładowania. Zakupiony przeze mnie czytnik kart SD na PCMCIA był wadliwy (błędy odczytu/zapisu), ale ontech.pl nie przyjął zwrotu (nie dopełniłem formalności).
Na szczęście nabyłem na ebay.be rękami kolegi (pozdr. dla Henriego!) dysk Western Digital Scorpio Blue 320GB 5400 obr./min PATA - WD3200BEVE (~200zł) oraz inny czytnik PCMCIA (~85zł). Wróciłem też do oryginalnego akumulatora.
Obecnie laptop działa bardzo sprawnie osiągając przy plikach rzędu 18/15 MB/s (odczyt zapis), zaś karta SDHC 6/1 MB/s, czyli całkiem sympatycznie. Przestrzeni danych również mi już nie brakuje.
Niestety po około tygodniu zorientowałem się, że czytnik SD często znika po wznowieniu pracy z trybu czuwania lub hibernacji, co eliminuje ten nośnik jako miejsce przechowywania aplikacji, plików tymczasowych itd. Zwróćcie na to uwagę kupując tanie czytniki. Zdecydowanie bardziej niezawodne są czytniki wbudowane fabrycznie w laptopy.
Ogólnie muszę przyznać, że maszyna świetnie się sprawdza w celach biurowych, a i służy mi dzielnie w domu do kontaktu z ojczyzną. Teraz wiem, że 12,1" przy 1024x768 jest ciasne, ale własne i względnie lekkie. Wiwat matowe matryce! :-)