środa, 29 października 2014

Moja przestrzeń robocza mierzona pikselami

Moja praca odbywa się w znakomitej większości na ekranach PC. Jej charakter zmusza mnie do utrzymywania dwóch lub więcej okien na których potrzebuję informacji, z którymi pracuję. Ponieważ są to zwykle aplikacje z rodziny MS Office i strony web, to potrzebuję nie mniej niż 1280 pikseli w poziomie i 768 w pionie. Najbardziej komfortowo pracuje mi się ze stacją dokującą, zasilającą obecnie dwa wyświetlacze 1280x1024 17" (koszt ok. 2 x 360zł) przy wzorcowym 96dpi. Konieczność pracy na mym umownie-mobilnym laptopie z ekranem 15.6" 1366x768 przy 100dpi jest bolesnym doświadczeniem nieustannego skalowania i przełączania się tam i z powrotem. Ehh.. najchętniej bym własnoręcznie matrycę 2880x1620/1800 włożył.
Wracając jednak na biurko ... ostatnio przetestowałem jako alternatywę pojedynczy wyświetlacz 1920x1080 21.5" przy 102dpi (koszt ok. 360zł) i odkryłem, że gorzej na tym wychodzę niż na (2 x 1280) x 1024. Na ekranie mieści mi się półtora okna mych typowych aplikacji. Gdy zaś maksymalizuję okna mam sporo nieużywanej powierzchni. Gęstość ekranu jest zupełnie wystarczająca i dobrze widzę z około 50cm, więc nie jest źle. Jednocześnie nie widzę sensu w łączeniu dwóch takich ekranów, bo nie lubię za dużo machać głową na boki.
Zdałem sobie sprawę, że chcąc przebić rozwiązanie z dwoma starymi siedemnastkami trzeba postarać się o lepsze wykorzystanie powierzchni. 
Zapytałem wyszukiwarkę o min. 2560 pikseli poziomo i 1080 pionowo. W ten sposób miałbym ten sam obszar roboczy, co teraz. Taki szczególny wyświetlacz 2560x1080 25" (koszt ok. 800zł) przy 111dpi spełniałby więc minimalne wymagania i byłby nieco droższy od dwóch siedemnastek, ale też zajmowałby mniej miejsca i nie miałbym ramek na środku.
Fajnie jednak byłoby dostać nieco więcej obszaru roboczego niż mam obecnie, więc szukałem dalej...
Gdy zwiększyłem liczbę pikseli w pionie trafiłem na wyświetlacze 2560x1440 27" (koszt ok. 1600zł) przy 108dpi. Te dodatkowe czterysta pikseli w pionie mógłbym dobrze wykorzystać, ale są bardzo drogie.
Kolejnym krokiem mogłyby być ostatnio modne wyświetlacze 3840x2160 28" (koszt ok. 2100zł), ale 157dpi wymagałoby sokolego wzroku, którego już nie mam, a ekrany 31.5" wciąż są w cenie powyżej pięciu tysięcy złotych.

Jak widzicie łatwo jest kręcić nosem widząc dwie pięcioletnie siedemnastki 4:3 na biurku, ale nawet krótka wycieczka porównywarką cen ujawnia, że wciąż jest to bardzo solidna propozycja do pracy biurowej.

niedziela, 12 października 2014

ZTE nubia Z7 mini (NX507J)

Uległem pokusie i zakupiłem miesiąc temu w minideal.net smartphone ZTE nubia Z7 mini kosztem ~250€ i 52€ podatków oraz opłat celnych. Dostawa została zrealizowana w 10 dni dzięki uprzejmości DHL. Produkt jest z grubsza tych samych rozmiarów co moje dotychczasowe ZOPO C2 (wersja B), choć jest nieco chudszy i wyczuwalnie lżejszy.

Wygląda powściągliwie i raczej neutralnie:

Do wyboru był tylko ten dwu-kolor:

U góry nie ma LEDów, tylko czujniki:

Ekran jest również 5" 1080x1920 One Glass Solution, ale jest znacznie jaśniejszy: 

Akumulator jest montowany na stałe. Obie karty SIM muszą być w formacie mikro, więc karta Orange poszła pod nóż. Na białej części obudowy widać konfigurację 2GB RAM i 16GB NAND flash.


Tu widać, że nubia jest szczuplejsza:



Wewnątrz mamy do czynienia z SoC Qualcomm Snapdragon 801 (MSM8974 v3) oraz android 4.4.2:

CPU jest oszczędnie taktowany na 1.96GHz (inne telefony zwykle używają wersji 2.2 / 2.3GHz):

Wewnętrzna pamięć eMMC wydaje się mieć świetny odczyt, ale zapis poniżej średniej:

Tak wygląda implementacja dwusimowości w ROMie nubia:
Nubia bez ładowania wytrzymuje jeden dzień i ani chwili dłużej, bo za wydajność i niską masę się płaci:

Jeszcze kilka faktów o ROMie:

WiFi wspiera 802.11ac 1x1 i przy -58dBm negocjuje około 325Mbps (wg KAIBITS Network Signal Info) - nie narzekam.

Rzecz jasna głównym atutem miał być zintegrowany modem LTE kategorii 4. Niestety mój belgijski operator nie grzeszy choćby przyzwoitą siecią. Mimo to w drodze z pracy na przystanek złapałem pełny zasięg w paśmie LTE 3 (1800MHz) i oto, co uzyskałem:
Myślę, że w Polsce będzie znacznie lepiej...

Gwoli porządku dodam, że:

  • GUI jest bajecznie responsywne - to jak przesiadka z tramwaju do TGV,
  • Jest znacznie lepsza jakość rozmów w obu kierunkach, 
  • Miracast działa z LG 55LN5758,
  • Pioruńsko szybko się ładuje (na oko ~2 godz.)

Teraz o wadach:

  • nubia launcher wywaliłem po 15 minutach - po prostu nie rozumiem, co autor miał na myśli,
  • nubia update wykłada się w trybie recovery za każdym razem zgłaszając błąd w aplikacji BasicDreams.apk - i bądź tu mądry,
  • aplikacja YouTube nie odtwarza materiałów na telefonie zgłaszając problem z połączeniem, więc oglądam na TV przez WiFi Direct, szukając po forach ratunku,
  • AndroBench zalicza błąd krytyczny przy próbie sekwencyjnego odczytu karty microSD (hmmm...),
  • obudowa jest śliska i kilka razy łapałem go już w locie.
Zważywszy na wyżej wymienione zamierzam się przesiąść na nieco bardziej cywilizowany ROM jak tylko takowy napotkam.
Z czasem dorzucę lepsze wyniki pomiarów, jeśli rodzina pozwoli.

PS. Sprzedam moje roczne ZOPO C2. Proszę o kontakt...

[UPDATE 2014-11-22]
Z przykrością donoszę, że stock ROM jest koszmarnie koślawy.
Po kilku tygodniach kombinacji zostałem na Cuoco92 ROM 2.20, opartym na stock 1.62.
Mimo wielu poprawek nadal są trzy główne problemy:
1. Po dwóch dniach przestają działać powiadomienia SMS (przesiadłem się na GO SMS Pro)
2. Youtube nie odtwarza wideo - błąd połączenia (brak rozwiązania)
3. Po każdym restarcie wyłącza się LTE (włączam ręcznie trybem serwisowym *#*#4636#*#*)