niedziela, 13 października 2013

Belkin AC1200

Będzie już rok odkąd sąsiad przesiadł się na VDSL i tym samym rozszerzył przepustowość naszego współdzielonego łącza w dół z 35Mbps do 50Mbps. Dla mnie nic się nie zmieniło, bo zarówno u niego, jak i u mnie urządzenia zatrzymały się na 802.11g. Mimo wynegocjowanych 54Mbps pomiędzy moim access pointem w trybie bridge a jego routerem faktycznie można było uzyskać do 22Mbps. Rolę mego routera domowego pełnił dzielnie TP-LINK TL-WR1043ND, zapewniając segment gigabitowy PCtowi i NASowi oraz bąbel WiFi 802.11n 2x2 na 2.4GHz. W sieci bezprzewodowej pracowało od 5 do 7 urządzeń jednocześnie walcząc o pasmo radiowe. Warto zaznaczyć, że u nas w budynku wykrywam ponad 20 sieci WiFi na 10 kanałach w paśmie 2.4GHz, więc kolizje pakietów były naszym chlebem powszednim.
Jako że nasz laptop SAMSUNG NP350U2A od jakiegoś już czasu cieszył się kartą dwuzakresową Intel Advanced-N 6235, podobnie jak Google Nexus 10, to rozglądałem się za jakimś routerem dwuzakresowym z jednoczesną obsługą obu pasm. Problem w tym, że router 802.11ac są jeszcze drogie, a tych 802.11n nie warto już kupować. Nie mam jeszcze żadnego klienta nowego standardu, ale routera nie kupujemy zwykle na rok czy dwa, więc warto zabezpieczyć się na przyszłość.
Przeglądałem dostępne oferty już od kilku miesięcy, ale nie mogłem się pogodzić z wysokimi cenami routerów takich jak: TP-LINK TL-WDR4300 Archer C7 czy ASUS RT-AC68U, które wpadły mi w oko. Ostatecznie poddałem się fali emocji w amerykańskim hipermarkecie i nabyłem kosztem $139 router Belkin AC1200 (zwany precyzyjnie F9K1113 v1). Jest to nieco leciwa już platforma BCM4718 wraz z kartą mini-PCIE BCM4352, czyli symultanicznie 2.4GHz 2x2 802.11n + 5GHz 2x2 802.11ac.
  

 

Dotychczasowy TP-LINK TL-WR1043ND powędrował na stanowisko klienta bezprzewodowego (tryb wds) i połączył się do sąsiada nowego routera używając 2x2 802.11n, negocująjąc 117Mbps z 300Mbps możliwych. Na rezultaty nie trzeba było czekać:
Gdy jesteśmy sami na łączu daje się zobaczyć 48Mbps. Test kopiowania dużego pliku od sąsiada z NASa pokazał mi około 52Mpbs, więc jest około 2,5 krotna poprawa.
Tymczasem po stronie sieci lokalnej korzyści są mniej oczywiste. Dzisiaj przeprowadziłem serię testów iperf  (średnia z trzech pomiarów 60 sek. TCP, window = 128/256kB) do komputera stacjonarnego z różnych urządzeń. Wyniki zebrałem na wykresie poniżej:

Na zielono oznaczyłem wyniki pomiaru bazowe przed wymianą routera. Niestety jest to średnia. Zwykle uzyskiwałem bardzo rozrzucone rezultaty w przedziale 50-85Mbps.
Na bordowo oznaczyłem wyniki klientów pracujących w paśmie 5GHz.
Na niebiesko mamy wyniki w pasmie 2.4GHz.
Ten szary wynik po prawej to połączenie HomePNA przez interfejsy 100Base-T do Raspberry Pi przy telewizorze.
Chciałbym podkreślić, że powyższe wyniki są wartościami maksymalnymi przy wysyceniu interfejsu ruchem przez pełną minutę z dużym buforem (symuluje to: kopiowanie dużego pliku, odtwarzanie wideo z kodekiem o zmiennym paśmie lub akceptacją live-feedu w multiplexie). Przy mniejszym plikach czy przeglądaniu stron internetowych znacznie ważniejsze są opóźnienia i jitter.
Wnioski
Po stronie LAN wydajność poprawiła się nieznacznie, ale mierzalnie.
Nie odczułem na 5GHz pogorszenia zasięgu, bo tam gdzie 2.4GHz było niestabilne wyższa częstotliwość też zawodzi. Największą poprawę odczułem w sypialni (7m), gdzie nawet na tablecie Nexus 10 jestem w stanie wykorzystać całą szerokość łącza WAN.
Dla porównania przeprowadziłem testy iperf również z laptopa przez port GigabitEthernet uzyskując średnio 505Mbps, ale kabel to zupełnie inna liga...
Ku memu zaskoczeniu największą korzyścią z przesiadki na pasmo 5GHz jest stabilność, a nie wydajność.
Szczególnie połączenia wideo przestały być nękane opóźnieniami.

[UPDATE 2013-11-10]
Niestety mój dotychczasowy router TP-LINK TL-WN1043ND nie sprawdził się jako klient WiFi. Oryginalny firmware nie chciał się połączyć z AP, a wszystkie trzy ostatnie wydania OpenWRT wieszały urządzenie w losowych momentach, gdy pracowało w trybie WDS. Ostatecznie wróciłem do TP-LINK TL-WA500G, więc mamy z powrotem 22/3Mbps dostęp do Internetu.
Dzisiaj powtórzyłem testy wydajności karty Intel Advanced-AC 7260 pod Windows 8.1 po aktualizacji na laptopie. Wyniki wahały się między 130 a 160Mbps na TCP przy buforze 128kB przy wynegocjowanej prędkości osiągającej 350-867Mbps. Menedżer zadań pokazywał do 190Mbps.
Jak widzicie - w moim przypadku - przesiadka z karty N6235 na AC7260 wnosi na 5GHz do 77% więcej pasma. Niestety nie przekłada się na zwiększony zasięg ani szczególnie stabilne połączenie na granicy zasięgu.

2 komentarze:

  1. Niezła zabawka. Ja ostatnio odkryłem, że mogę przełączyć moje WiFi na nieużywany kanał. Okazało się, że jest sporo wolnego miejsca, a zmiana przyniosła niezwykłą poprawę jakości łącza radiowego. Człowiek uczy się całe życie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdecydowanie łatwiej o wolny kanał na 5GHz. U mnie jestem sam w okolicy 4 kanałów. Pamiętaj, że router w trybie łączenia kanałów będzie używać jeden wyżej lub niżej oprócz ustawionego. Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń