Od nowego roku przeprowadziliśmy się do innego, większego mieszkania. Poza trzy-tygodniową dietą na połączeniu EDGE w oczekiwaniu na podłączenie VDSL, przyszło mi od nowa rozłożyć urządzenia w mieszkaniu. Szczęśliwie ruter, telewizor, raspberry i NAS trafiły w jedno miejsce i cieszą się łącznością 1000Base-T. Połączenie do rutera operatora zrealizowałem za pomocą dwóch urządzeń Home PNA:
źródło: http://www.belgacom.be/
W tej konfiguracji mogę liczyć na 15-30Mbps pomiędzy ruterami. Ponieważ połączenie do sieci publicznej mam 11/1Mbps, to zupełnie mi to wystarcza.
Problem miałem z podłączeniem komputera stacjonarnego. Kabel UTP odpada, bo mam drzwi po drodze. Trzecie urządzenie HomePNA obniżyłoby jeszcze przepustowość, a chciałem rozdzielić te segmenty (osobno segment do operatora i LAN). Ostatecznie zdecydowałem się na kartę WiFi na USB.
Ponieważ ruter
Belkin F9K1113 oparty jest na platformie Broadcom pierwszej generacji draft-802.11ac (interfejs 5GHz używa
BCM4352), to szukałem karty opartej na układzie z tej rodziny. Wybór padł na
ASUS USB-AC53 (BCM43526). Wyłączyłem radio 2.4GHz, ustawiłem kanały na 80MHz i podłączyłem się. Karta stoi na biurku na wprost rutera w odległości około 4m.
Wynegocjowana prędkość wahała się między 175Mbps a 351Mbps, co źle wróżyło, bo liczyłem na 867Mbps. Test iperf pokazuje uparcie 72Mbps na TCP przy oknie 128kB.
Realny test kopiowania danych z NAS na lokalny dysk SSD jest nieco bardziej optymistyczny:
Około 140Mbps przy dużych plikach, więc mniej niż połowa przeciętnej prędkości odczytu z NASa.
Podobnie, jak w przypadku laptopa spodziewałem się znacznie lepszych wyników.
Takie rezultaty można uzyskać na co lepszych kartach 802.11n 2x2 na 5GHz.
Do moich zastosowań wystarczy, ale wciąż przykro widzieć 1/8 wydajności reklamowanej na pudełku.