Dzisiaj spróbuję przewidzieć, jak będą wyglądały nasze systemy informatyczne w domu za trzy lata. Najpierw jednak popatrzmy na zmiany jakie zaszły ostatnimi czasy.
IT mieszkania 2009
Ponad trzy lata temu nasza informatyka domowa kręciła się wokół mojego PeCeta, który łączył się z siecią Internet za pomocą ethernetu (100Base-T), poprzez router z wbudowanym modemem ADSL. Laptop służbowy i komórka korzystały z WiFi (802.11g) zapewnianego przez tenże router.
Wszystkie poważniejsze funkcje i główne składowisko danych były jednak skoncentrowane na komputerze stacjonarnym. Tam był duży wyświetlacz, wyjście audio na mini-wieżę oraz kluczowe peryferia (drukarka i skaner).
W 2009 dużo się przeprowadzałem, co skłoniło mnie do przesiadki na laptopa z zewnętrznym dyskiem USB, ale zachowałem ten sam model użycia i niedługo potem nabyłem kolejny komputer stacjonarny.
Przełomem był zakup urządzenia NAS, do którego przeniosłem wszystkie swoje dane i najczęściej korzystałem z nich z laptopa. W zeszłym roku używałem komputera stacjonarnego bardzo rzadko - tylko do gier 3D. Ostatecznie zrezygnowałem z niego parę miesięcy temu.
IT mieszkania dzisiaj
Ostatnio jedynymi stałymi elementami IT w naszym mieszkaniu jest router sieciowy, NAS i mały drukarko-skaner. Reszta urządzeń jest mobilna. Większość nieproduktywnego czasu spędzam z tabletem w ręce lub - ostatnio - ze smartphonem. Gdy mam coś poważniejszego do zrobienia, wyciągam z plecaka laptopa, by skorzystać z Windows 7, ale przyznam, że robię to coraz rzadziej. Jeżeli potrzebuję solidnie przysiąść nad czymś złożonym, to podłączam laptopa do dużego wyświetlacza, klawiatury i myszy. Co prawda posiadam jeden stacjonarny komputer, ale służy mi wyłącznie do testowania.
Aby skorzystać z telewizora/wieży muszę niestety adhoc podłączać tablet (zdjęcia, radio internetowe) lub laptop (odtwarzanie BluRay) kablem HDMI. Wielu moich znajomych wypełnia tę lukę odtwarzaczami multimedialnymi, które sięgają do NAS lub do "chmury" aby dostarczyć audio/wideo na duży ekran i dźwięk do sprzętu audio (np. WD TV Live).
Odwiedzając znajomych tutaj w Belgii widzę, że wiele osób decyduje się na kompleksowe rozwiązania Apple i bardzo sobie to chwalą. Zazwyczaj jest to kombinacja: routera Airport Extreme, NASa TimeCapsule, kilku smartphone'w iPhone 4/4S, tabletu iPad, laptopów MacBook Air/Pro i odtwarzacza multimedialnego Apple TV (zwykle podłączonego do sprzętu audio przez SPDIF lub z pośrednictwem HDMI i telewizora).
Inni preferują konfigurację router+NAS i konsolę gier (SONY PS3 lub MS XBOX360). Zazwyczaj korzystają też z laptopa do poważniejszych zadań, ale większość prostych potrzeb dostępu do zawartości i rozrywki mogą zaadresować na konsoli.
W ostatnich miesiącach często spotykam się też z mocnym przesunięciem uwagi w kierunku Smart TV. Widziałem już zadowolonych użytkowników korzystających tylko z telewizora i smartphone'a posiłkujących się dostępem do Internetu WiFi dostarczanego przez operatora. Swoje dane przechowywali "w chmurze", ale też nie mieli tego wiele, bo większość zawartości pobierali na bieżąco. W połączeniu z "pracowym" laptopem w odwodzie całkiem dobrze się to sprawdza.
Jak widzicie nie ma na rynku oczywiście uniwersalnych i kompleksowych rozwiązań dla domu. Poszczególne funkcjonalności są rozproszone pomiędzy urządzenia o różnym pochodzeniu i rodowodzie.
IT mieszkania 2015
Moja wizja informatyki w mym mieszkaniu za trzy lata opiera się przede wszystkim na trendach konsolidacji urządzeń i szeroko-pojętej koncentracji na zawartości.
Obecnie już większość zawartości multimedialnej dystrybuowana jest przez Internet w kontrolowany sposób, a dostępność materiałów jest ograniczona licencjami na dystrybucję. Dla przykładu w Belgii większość usług dystrybucji zawartości jest niedostępna lub bezużytecznie pusta. Serwisy takie jak iTunes, Google Music, Netflix czy Amazon Kindle to kilka przykładów, które mogę wymienić od ręki. Względnie najlepszą zawartość udostępnia Apple, ale ceny są wyraźnie wyższe niż na rynku pierwotnym - w Stanach Zjednoczonych. Również sieci na konsolach mają bardzo ograniczone zasoby. Gdy ostatni raz rozpoznawałem temat w Polsce sytuacja wyglądała podobnie. Domyślam się, że nie nastąpi tu żadna rewolucja, ale spodziewam się nowych mechanizmów marketingowych pozwalających na inter-regionalną dystrybucję zawartości w innych językach niż miejscowy. Widzę tutaj kopalnie pieniędzy dla dystrybutorów. Doskonałym wzorem do naśladowania mogą być platformy radio internetowych. Nadawcy zgodzili się na podział zysku z reklam i szeroką dystrybucję kanałów.
Co do sprzętu, to spodziewam się kilku radykalnych zmian:
- młodsze pokolenia większość swoich potrzeb zaspokoją funkcjami smartphone'a,
- komputery stacjonarne zostaną zastąpione przez Smart TV, smartphone'y i tablety hybrydowe (z dołączaną klawiaturą), mimo że komputery all-in-one z ekranami dotykowymi będą się broniły jeszcze jakiś czas,
- routery będą oferowane głównie przez operatorów telekomunikacyjnych,
- laptopy i tablety zleją się w tablety hybrydowe,
- zobaczymy wiele wcieleń konsol do gier, które prawdopodobnie zastąpią odtwarzacze sieciowe,
- telewizory dostaną kamery, mikrofony i coś w rodzaju prostego Kinecta, aby łatwiej było się z nimi dogadać,
- po raz kolejny zmniejszy się ilość kabli dzięki bezprzewodowej transmisji obrazu i dźwięku Miracast.
O ile wyobrażam sobie przejście na ekrany dotykowe i zanik myszy czy płytek dotykowych, to wierzę, że klawiatury mechaniczne zostaną z nami jeszcze jakiś czas (być może jedna bezprzewodowa w mieszkaniu przełączalna pomiędzy urządzeniami).
Bardzo możliwe, że ewolucja rozpoznawania głosu oraz ruchów użytkownika zajdzie na tyle daleko, że przestaniemy używać pilotów zdalnego sterowania i będziemy dyktować nazwy stron internetowych, na które chcemy się wybrać, a następnie nawigować ruchem ręki / dotykiem.
Spodziewam się też wejścia na rynek nowej generacji urządzeń audio, które się świetnie odnajdą w towarzystwie innych użytkowników WiFi.
Z rzeczy, które się nie zmienią, wspomnę komputery stacjonarne dla zapalonych graczy, które konsekwentnie będą stawały się coraz bardziej niszowe. Wieszczę też świetlaną przyszłość NASom domowym, choć z pewnością zyskają one na użyteczności (poproszę o wyjście HDMI i audio do odtwarzania).
Mimo kryzysu ekonomicznego zapotrzebowanie na sprzęt domowy utrzyma się i będzie rosło. Myślę jednak, że użytkownicy chcą łatwiejszych w obsłudze interfejsów i lepszej integracji funkcji. W perspektywie trzyletniej Apple może okazać się główną siłą wyznaczająca kierunek ewolucji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz