wtorek, 1 maja 2012

Co po desktopie?

Dzisiaj z zadowoleniem przejrzałem wiadomość o planowanych konfiguracjach masowo produkowanych przez DELLa laptopach "butikowych" Alienware M14x R2. Przeglądając specyfikację techniczną zauważyłem, że po wejściu dwu-rdzeniowych procesorów Ivy Bridge taki czternasto-calowy, trzy-kilogramowy laptop spełniałby nawet moje oczekiwania wydajnościowe dla następnego PC desktopa. 
Gdybym zdecydował się na kartę 64GB mSATA wraz z dyskiem mechanicznym 750-1000GB i skorzystał z buforowania SRT i wziął napęd Combo, aby móc czytać dyski BlueRay, to nie powinienem mieć żadnych kłopotów z wydajnością lub pojemnością tej konfiguracji. Rzecz jasna chciałbym też wyposażyć go w domu w monitor 22-24" z głośnikami, klawiaturą i myszą ze względów ergonomicznych. Oceniam, że taka maszyna kosztowałaby w okolicach $1300, więc - realnie - powyżej 5000 zł za sam laptop. Dałoby mi to jednak mobilność bez kompromisów w zakresie wydajności.
Cena to nie jedyna przeszkoda. Poważnie zastanawiam się, też, czy przypadkiem monitor domowy na przyszły rok nie powinien być już wielo-dotykowy (chodziło mi o multi-touch). Pierwsze wrażenia z Windows 8 Consumer Preview na to właśnie wskazują.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz