niedziela, 6 maja 2012

Czego warto się uczyć?

Pamiętam, że przez lata nauki miałem poważne wątpliwości, czego warto się uczyć. Dylemat był jeszcze bardziej zawiły, gdy wzięło się pod uwagę fakt, że proces uczenia się zajmuje sporo czasu, a wymagania w otoczeniu w międzyczasie ulegają zmianie, to bardzo trudno jest dobrze wybrać, by po kilku latach z tego skorzystać.
Dzisiaj pomyślałem, że sprawdzę, co warto mieć / umieć z punktu widzenia zapotrzebowania rynkowego przy użyciu dostępnych mi portali:
  • Języki
Poza ogólnie pojętym zdrowiem psychicznym, uczciwością i zdolnością do wytężonej pracy najważniejsza jest komunikacja. Polscy pracownicy stanowią łakomy kąsek dla europejskich pracodawców, więc znajomość języka ojczystego już nie wystarcza. Zobaczmy, ile mamy ofert pracy ze zdefiniowanym wymaganiem językowym na pracuj.pl na dzisiaj:
 źródło: pracuj.pl

Angielski stał się europejskim lingua franca i da się to odczuć we wszystkich stolicach (nawet w Paryżu). Język polski w ofertach zaznaczany jest tylko przez zagranicznych oferto-dawców - stąd mała liczba ofert. Niemiecki wydaje się być oczywistym wymaganiem zważywszy na niedawne otwarcie tamtejszego rynku. Widać też wyraźnie potrzebę osób posługujących się językiem francuskim. Kolejno mamy rosyjski, włoski, holenderski, hiszpański i szwedzki.
Tutaj chciałem zwrócić uwagę na fakt, że pracodawcy poważnie traktują wpisy w CV/LinkedIn świadczące o zdolności do władania językiem na poziomie co najmniej B2 w skali TELC, więc warto "dociągnąć" język do poziomu C1 zanim przeniesiecie uwagę na inny.
  • Wykształcenie
Podobnie jak na zachodzie w Polsce najczęściej poszukiwany jest poziom licencjata, bo daje to przyzwoity poziom wiedzy przy względnie rozsądnych oczekiwaniach finansowych:
 źródło: monsterpolska.pl
Ciekawostką - potwierdzoną przez mnie empirycznie - jest fakt, że w zasadzie nie poszukuje się wprost osób z doktoratem. Co więcej pracodawcy z branż dalekich od wysokich technologii bywają bardzo podejrzliwi i ostrożni w stosunku do osób dysponujących tzw. "PhD".
Zwróćcie uwagę, że jest istotna liczba ofert pracy wymagających konkretnego certyfikatu zawodowego / branżowego (może to być specyficzne prawo jazdy, certyfikacja PMI/Prince2 lub producenta sprzętu specjalistycznego). Niewykluczone, że łatwiej i szybciej będzie się nauczyć i zdać egzamin w celu uzyskania popularnego certyfikatu niż ukończenie studiów podyplomowych.
  • Doświadczenie
To właściwie nie jest jakaś konkretnie nazwana wiedza. To potwierdzenie bycia gotowym do pracy. Miewamy w życiu okazję podjąć pracę o niezbyt pociągających parametrach, ale "dobrze wyglądającą później w CV". Zauważyłem, że różnorodne elementy doświadczenia w okresach nie krótszych niż pół roku, ale nie dłuższych niż trzy lata są bardzo ciepło przyjmowane przez potencjalnych pracodawców.
źródło: monsterpolska.pl
Jak widzicie pierwsze dwa lata pracy to prawdziwe "frycowe". Trzeba to jakoś przeboleć. Osoby pracujące powyżej 5 lat zwykle mają już wyrobione oczekiwania zarobkowe i stają się trudniejszymi kandydatami do zaakceptowania. Pamiętajmy jednak, że patrzę na popularny portal z pracą. Osoby doświadczone zwykle komunikują się bezpośrednio z przyszłym pracodawcą łapiąc pojawiające się okazje.

Myślę, że analizując oferty pracy "szerzej" (na innych portalach, w rozmowie z agencjami pośrednictwa pracy) oraz "głębiej" (w obrębie branży, w danej lokalizacji, w związku określoną technologią) można by było wysnuć nieco lepiej skrojone i łatwiejsze do zastosowania wnioski.
Jeśli jednak macie wśród bliskich młode osoby decydujące o swojej przyszłości, doświadczonych, którzy chcą się przekwalifikować lub po prostu chcecie się przygotować lepiej do znalezienia pracy, to namawiam Was na planowanie rozwoju przez pryzmat wymagań. W erze informacji to łatwiejsze niż mogłoby się wydawać. Nie jesteśmy skazani na analizy gigantów mediowych. Możemy to sami sprawdzić.
Powodzenia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz