niedziela, 26 grudnia 2010

Moje środki transportu

Na co dzień używam tramwajów, metra i przemieszczam się pieszo. W mieście te sposoby wydają się być najtańsze i jednocześnie najbardziej niezawodne. Na to Boże Narodzenie udałem się samochodem. Jechałem 6,5godz., więc miałem czas się zastanowić nad operacją przemieszczenia mnie, plecaka i mojej walizki 420km dalej. Otóż zużyłem 21,5 litra oleju napędowego do przemieszczenia 80kg mojego ciała z ubraniem, 7kg plecaka i 8kg walizki - razem 95kg - za pomocą pojazdu o masie własnej 1220kg. Tak więc 92,2% masy całkowitej stanowiło na tej trasie moje auto. Użytkuję względnie wydajny silnik o sprawności rzędu 40%, czyli 8,6 litra paliwa faktycznie przyczyniło się to przemieszczania auta ze mną wewnątrz. Patrząc proporcjonalnie 680ml paliwa kosztowało przewiezienie mnie z bagażami. Niestety jest to bardzo uproszczone myślenie, bo nie da się traktować auta oddzielnie od kierowcy, a na sprawność przekształcania oleju w energię kinetyczną wpływa mnóstwo czynników.
Zastanawiałem się, czy jest możliwe poprawienie stosunku masy pasażera do pojazdu, co powinno poprawić sprawność przynajmniej przyspieszania i hamowania (zakładam, że utrzymywanie stałej prędkości zależy od oporów, które mogą w różnym  stopniu zależeć od masy pojazdu). Weźmy takiego SegWaya i2 (opis tutaj) - 48kg masy, napęd elektryczny. Co prawda nie wziąłbym walizki i nie wyjechałbym nim poza miasto (20km/h), ale przynajmniej ważyłbym więcej niż pojazd. Zużywa on ~1kWh na 32km - maksymalny zasięg, co daje ~0,3kWh/km. 
Jeżeli ufać WikiPedia mój silnik powinien generować 1kWh z każdym ~160g oleju napędowego. 21,5 litra oleju waży ~17900g (0,832kg/l), czyli silnik powinien był wygenerować ~111,8kWh (zauważcie - średnio 17,2kW, czyli 23KM). Jeśli przyjmę, że wydatkowałem 110kWh / 420km = 0,26 kWh/km.  Jakby nie patrzeć SegWay wypada bardziej przyjaźnie dla środowiska niż moje auto.
Weźmy dla porównania produkowany w Polsce pojazd elektryczny SAM Re-Volt. Posiada on masę 487kg, więc stanowiłbym w nim 16,3% masy całkowitej wraz z walizką. Z pomocą akumulatorów o pojemności 7kWh mógłbym przejechać do 100km, co daje ~0,07kWh/km dwukrotnie więcej energii niż SegWay, ale wciąż 4x oszczędniej niż autem. Niestety do domu bym nie dojechał z racji ograniczonego zasięgu.
Zerknąłem też na wyniki Toyoty Priusa, ale widzę, że jest on niewiele efektywniejszy energetycznie od mojego auta. 
Silniki elektryczne w połączeniu z akumulatorami litowo-jonowymi pozwalają na produkcję małych i wydajnych energetycznie pojazdów, ale o ograniczonym zakresie zastosowania. Musimy poczekać na bardziej wydajne akumulatory, aby móc z nich korzystać w trasie. Obecnie pozostaje nam tylko dbać o opony, łożyska, silniki i jeździć tak ekonomicznie jak to możliwe.
Swoją drogą ciekawe, jak się prezentują środki transportu publicznego pod względem wydajności energetycznej...

Cyfrowy dom 2012

Dzisiaj dyskutowałem z Tatą (pozdrawiam) jaki będzie dalszy rozwój telekomunikacji z perspektywy domowego użytkownika. Doszedłem do wniosku, że najwyższy czas na łatwe i powszechnie dostępne połączenia wideokonferencyjne. Oto krótki przepis na wprowadzenie tego w życie:
Przemysł producentów telewizorów powinien wprowadzić standard montażu w telewizorach kamerek internetowych (o rozdzielczości co najmniej 720p - 1280x720), zintegrowanych mikrofonów, pilotów z pełną klawiaturą QWERTY na tylnej stronie oraz interfejsów sieciowych (WiFi 802.11g/n + 1000/100BaseT). Telewizory powinny być także wyposażane seryjnie w oprogramowanie posiadające obok przeglądarki web i klienta poczty IMAP/SMTP (koniecznie z obsługą SSL/TLS) klientów: wiadomości błyskawicznych XMPP i właśnie klientów audio/wideo SIP (z obsługą H264). Potrzebna nam do tego chwytliwa nazwa i zestaw standardów ją opisujący.
Tymczasem operatorzy telekomunikacyjni obok usługi transmisji danych do sieci Internet (>1,5Mbits/0,7Mbits) powinni oferować komplementarnie: hosting wymiany plików poprzez http (do wymiany dużych plików, przechowywania zdjęć, kopii zapasowych), hosting poczty e-mail, serwer wiadomości błyskawicznych (Instant Messaging) XMPP, mostek audio/wideo-konferencyjny SIP.
Tym sposobem otrzymując od operatora adres e-mail np. Edward.Nowoczesny@operator.pl, moglibyśmy go używać jako adresu wywołań XMPP oraz SIP (mile widziany Single Sign-on), zaś nasz telewizor stałby się centrum kontaktów. W ten sposób moglibyśmy wykonywać wideo połączenia np. nieodpłatnie w obrębie sieci naszego operatora i odpłatnie do innych sieci, czy też klientów XMPP/SIP na komputerach w sieci Internet. Od razu nasuwa mi się wniosek, że konieczne będzie używanie słuchawek z mikrofonem w niektórych przypadkach, dla zapewnienia poufności rozmów (okazja dla producentów telewizorów). Jednocześnie operatorzy telekomunikacyjni mogliby skorzystać z okazji sprzedania usług udostępnienia publicznych numerów telefonów skojarzonych z kontem SIP.
Czy jest to odległa wizja? Moim zdaniem nie, bo implementacja jest naprawdę łatwa. Już wprowadzenie DLNA do telewizorów pokazało, że przemysł chętnie montuje małe komputerki pod kontrolą Linux w obudowach TV, a tam łatwo o darmowych (Free OpenSource) klientów web, e-mail, Instant Messaging, SIP (VoIP czy Video-conference). Kamerki i mikrofony są integrowane za małe pieniądze w laptopach z powodzeniem od lat. Piloty dwustronne powoli się już pojawiają (np. taki). Implementacja serwerów XMPP i SIP nawet w skali operatorów jest już wykonalna, także przy użyciu darmowego oprogramowania. Problemem pozostaje tylko zmiana modelu biznesowego w telekomunikacji na oparte wyłącznie na transmisji danych w oparciu o protokół IP.
Uważam, że inicjatywa powinna wyjść od producentów elektroniki użytkowej w formie implementacji pokazowych. Ciała standaryzujące mogłyby pomóc w nazwaniu standardowego wyposażenia telewizorów. Na końcu telekomy musiałyby zaproponować odpowiedni model biznesowy implementacji tych rozwiązań. Patrząc na inne rewolucyjne nowości dookoła myślę, że do 2012 ta idea mogłby wejść w nasze życie codzienne.

niedziela, 19 grudnia 2010

Podsumowanie sytuacji na rynku kart graficznych

Ostatnio przemilczałem premiery AMD Radeon HD 69x0 oraz nVidia GeForce GTX 5x0, co nie znaczy, że je zaniedbałem. Uznałem, że nie wnoszą nic istotnego, co mogłoby wpływać na Wasze decyzje zakupowe. Otóż oba układy graficzne są wykonane w zbliżonym procesie technologicznym , co ich poprzednicy - 40nm i nie wnoszą obsługi żadnych istotnych API. Ponieważ jednak nowe karty wchodzą już do sklepów, postanowiłem zobrazować Wam poziom wydajności, jakiego należy się spodziewać.
W tym celu wziąłem z 4 testów przeprowadzonych przez AnandTech średnią liczbę klatek na sekundę dla każdej z kart graficznych zmierzonych w rozdzielczości 1680x1050 w teście FrostBench, przy ustawieniach jakości "Gamer Quality" oraz "Enthusiast Shaders" z filtrowaniem 4xAA:


nVidia GeForceśr. FPS w Crysis WarheadATI Radeon HD
GTX 580
56,9
-
-
51,5
6970
GTX 480
50,7
-
-
48,6
6950
GTX 570
48,5
-
-
45,9
5870
-
41,2
6870
GTX 470
40,4
-
-
38,8
5850
-
36,1
6850
GTX 460
34,2
-
-
32,7
5830
-
28,6
5770
GTS 450
26,1
-
-
25,1
5750
-
16,9
5670
-
12,3
5570
GT 430
11,4
-

(pomysł zapożyczony z AnandTech, wyniki: 1,2,3,4)
Niestety Crysis Warhead używa tylko DirectX 10, ale, jako taki, jest na tyle popularny, że mogłem pozyskać wyniki, które dają reprezentatywne porównanie również pomiędzy różnymi segmentami rynku z punktu widzenia wydajności układów.
Jak widzicie schodzenie poniżej GTS 450 (~450zł) mija się z celem. Z drugiej strony przekraczanie granicy ~1000zł za kartę graficzną wydaje mi się być dyskusyjne (powyżej GTX 470 / 5850). Realnej poprawy wydajności, ceny, poboru mocy powinniśmy się spodziewać najwcześniej w drugiej połowie 2011, gdy zaczną pojawiać się rozwiązania wykonane w nowocześniejszym procesie technologicznym 28nm.
[UPDATE 2010-12-26] Przychylam się do komentarza klmn - nowe Radeony 6950 stają się atrakcyjną cenowo alternatywą dla GTX 570 na naszym rynku. Z tego punktu widzenia ich premiera ma znaczenie dla naszego rynku. :-) 

Unbiased rendering trafia pod strzechy

Dzisiaj chciałem Wam przedstawić projekt, który zrealizował znajomy grafik amator - Grzegorz (pozdrawiam i dziękuję). Planował odświeżyć swój warsztat 3D, który służył mu do modelowania obiektów i postaci do potrzeb wizualizacji oraz użycia w projektach wirtualnej rzeczywistości (m.in. w grach). Kolega domyślnie pracował na Apple iMac 27" przy użyciu pakietu Maya. Przy złożonych geometrycznie scenach musiał czekać na podgląd szczegółów projektowanej sceny na tyle długo, że istotnie utrudniało to pracę nad projektami.
Tutaj pojawił się pomysł użycia drugiej maszyny w sieci LAN, która mogłaby w tle zajmować się renderowaniem wybranej sceny. Ze względu na niedoścignioną jakość obrazów pochodzących z silników typu unbiased (w dużym skrócie symulator zachowania fal świetlnych z punktu widzenia zdefiniowanego obserwatora), wybór padł na silnik Refractive Software OctaneRender (dla lepszego zrozumienia polecam Wam ten filmik). Uwagę przykuwa możliwość wykorzystania do tych obliczeń kart graficznych posiadających zdolność wykonywania kodu CUDA. Co więcej silnik ten z radością przyjmuje kolejne karty graficzne, równomiernie rozkładając pracę pomiędzy nie. Ponieważ oprogramowanie to wykorzystuje GPGPU, a nie standardowy interfejs wizualizacji 3D typu DirectX lub OpenGL, to nie ma potrzeby łączenia kart graficznych mostkami, w celu włączenia trybu SLI. To zaś oznacza, że nie trzeba inwestować w płyty główne zapewniające wsparcie dla SLI. Zaproponowałem więc koledze następującą konfigurację:
Ostatecznie cena komputera bez monitora zamknęła się w ~6000 tys zł. (Jedna z kart została zamieniona na GTX460).
Jeżeli przyjmiemy w uproszczeniu, że silnik renderujący wykonuje głównie obliczenia o charakterze zmienno-przecinkowym, to wartość teoretyczna dla samego procesora Phenom II X4 945 to ~48 GFlops (4 miliardy operacji zmienno-przenikowych na każdy gigaherco-rdzeń) tymczasem teoretyczna moc jednej karty GTX470 to ~1632 GFlops, co przy trzech kartach daje ~4896 GFlops (100x wyższa niż CPU).
Niestety niełatwo jest zająć wszystkie 3*448=1344 jednostek obliczeniowych CUDA w trakcie renderowania, co przekłada się na relatywnie niższą wydajność. Tym niemniej wciąż jest to daleko więcej niż na CPU.
Zestaw obecnie pracuje prawidłowo (od 3 miesięcy) i nie przysparza problemów użytkownikowi, dostarczając w tle renderingów o wysokiej jakości, a gdy trzeba - również "zaszumionych" jeszcze podglądów prawie natychmiast. Subiektywnie rzecz biorąc czas oczekiwania na wyniki renderingu skrócił się kilkukrotnie, ale trudno porównywać wyniki renderowania tradycyjnego i unbiased, więc nie mogę podać żadnych wartości mierzalnych do porównania.
Jak widzicie przed grafikami 3D otwiera się nowa droga do zwiększenia wydajności obliczeniowej przy relatywnie niskich kosztach wejścia. Nie jest to krok w rodzaju "jeszcze dwa rdzenie procesora", ale skok w kierunku nawet do kilkudziesięciu razy szybszego przetwarzania. Użytkownikom kart AMD/ATI polecam LuxRender, który posiada już eksperymentalne wsparcie dla OpenCL w postaci LuxRenderGPU (czytaj tutaj). Jeżeli macie jakieś doświadczenia w zakresie wykorzystania GPGPU do renderowania, to proszę podzielcie się ze mną wiedzą w tym zakresie.

sobota, 18 grudnia 2010

Value 4 Money

Kontynuując temat zakupu laptopa, chciałbym się zreflektować: 
Mało kto chciałby wydawać na notebook ponad 3 tys. zł w okresie przed-świątecznym. Przestudiowałem dostępne obecnie produkty na rynku, aby znaleźć odpowiedź na pytanie, jak wydajny, pojemny, wszechstronny laptop można kupić w cenie ~2 tys. zł. Ustaliłem, że w segmencie entry najrozsądniejszymi konfiguracjami są notebooki wyposażone w:
  • matrycę TN 15,6" 1366x768 z błyszczącą powłoką,
  • procesor intel Pentium P6100 (ewentualnie P6000 lub P6200),
  • 2GB RAM DDR3,
  • dysk twardy 250/320/500GB,
  • MS Windows 7 HP.
Ceny oscylują pomiędzy 1700 a 2100zł, a przykładowe modele, to: Acer 5742z / e732z / e730G / 5740G, Toshiba Sattelite C650 / C660, HP G62 / 4520s / dv6-3010sw, Lenovo IdeaPad G560L, Asus K52F / K52JC / X52JE, MSI CX623, Samsung R540.
W większości przypadków są to ciężkie laptopy ~2,8kg, o plastikowej konstrukcji i błyszczących wykończeniach. Należy się spodziewać bardzo niskiej jakości odwzorowania kolorów i trudności z odczytaniem ekranu inaczej niż idealnie na wprost. Przy standardowym wykorzystaniu Win7 nie spodziewałbym się jakichkolwiek problemów wydajnościowych, ale trzeba zrezygnować z tytułów gier 3D z ostatnich 2 lat.

Laptop z dobrą matrycą? Niemożliwe...

Właśnie zauważyłem, że na polskich stronach DELLa jest dostępny laptop XPS 15 z opcją matrycy 15,6" FHD B+RGLED TL (1920x1080) 1080p (czytaj tutaj). 
Według konfiguratora na stronach producenta, można kupić konfigurację:
  • Intel® Core™ i3-370M (2.4Ghz, 4Threads, 3M cache)
  • Windows® 7 Home Premium (64 bit) , wersja polska
  • 4096MB 1333MHz Dual Channel DDR3 SDRAM [2x2048]
  • 8x DVD+/-RW Optical Drive
  • 500GB (7,200rpm) Serial ATA Hard Drive
  • 1GB NVIDIA® GeForce® GT 420M Graphics Card
  • 6-cell 56Whr Lithium Ion battery
  • 15.6 FHD B+RGLED TL (1920x1080) 1080p
  • 90W AC Adaptor
  • Intel® Centrino® Wireless-N 1000
za ok. ~4260zł brutto z dostawą. Nie jest tanio, ale to unikalna matryca w tym segmencie cenowym. Ten laptop posiada dwa porty USB 3.0. 

Laptop dla gracza

Jak już pisałem - jeżeli zależy Wam na możliwości grania w aktualne tytuły (idą Święta), to aktualnie najrozsądniej jest celować w laptopy z dedykowanymi układami graficznymi z rodziny nVidia GeForce GTx 4xxM. Krótka argumentacja: Dx11, Optimus, PhysX, HDMI 1.4a, CUDA.
Aby łatwiej Wam było podjąć decyzję wykonałem kilka obliczeń na poziomie teoretycznej mocy obliczeniowej układów dostępnych na polskim rynku w odniesieniu do ich analogów dla komputerów stacjonarnych:
Podkreślam, że są to porównania teoretyczne. Lepsze jednak takie niż żadne.
Dla Waszej informacji karty graficzne oparte o GeForce GTS 450 uznawane są za absolutne minimum przy standardowych ustawieniach w rozdzielczości 1920x1080 w aktualnie wydawanych tytułach gier (DirectX 10 i 11). Jeżeli faktycznie szukacie takiego laptopa, to rzućcie okiem na wyniki wyszukiwania na stronach Komputronik tutaj. Jak widać jest to wydatek rzędu 5-7 tys. zł. Cóż - mobilność kosztuje.
Układy 425M, 420M i 415M mają niską lub nawet symboliczna wydajność, ale przy użytkowaniu niższych rozdzielczości - np. 1366x768 - można próbować grania przy obniżonych ustawieniach. W tym przypadku ceny zaczynają się już od 3 tys. zł.

Higiena urządzeń elektronicznych

Telefon komórkowy, slate (iPad i ETEN), laptop, laptop domowy, komputer stacjonarny, monitor, klawiatury, myszy, piloty, zasilacze, listwy zasilania, urządzenia sieciowe - wszystko to dzielnie służy mej cyfrowej codzienności. Niestety od czasu do czasu wymaga nieco czyszczenia, aby nadal sprawnie działać, dobrze wyglądać, nie zamieniać się w reaktor biologiczny czy też aby można było się od tego odlepić. Pomyślcie:
  • Jak często dotykamy telefonu komórkowego w ciągu dnia?
  • Czego dotykaliśmy przed pracą na klawiaturze lub touchpadzie?
  • Ile plam, mikroorganizmów i pyłków zasłania nam na co dzień świat wirtualny na ciężko odżałowanym ekranie? (ile pikseli w tej chwili nie pracuje prawidłowo?)
Mam takie wyobrażenie, że najczęściej dotykane sprzęty domowe czyścimy co tydzień lub co najmniej raz w miesiącu. A jak jest z urządzeniami elektronicznymi? Ano różnie. 
Służby sprzątające biura nie tykają się sprzętu IT, więc można łatwo zaobserwować jak użytkownicy dbają o czystość użytkowanego sprzętu.
Spróbuję podzielić się z Wami moimi sposobami przeciwdziałania zarastaniu brudem mojej elektroniki.
Moja klawiatura służbowa i mysz na bieżąco łapią tłuszcz wydzielany przez pory na skórze moich dłoni, zanieczyszczenia, jakie przynoszę oraz unoszący się kurz. Raz w tygodniu zwykle używam pianki antystatycznej na alkoholu i szmatki nie zostawiającej włókien, aby zapanować nad tym brudem. To wystarcza.
Ekran - na szczęście już LCD TFT - wymaga przetarcia specjalnym alkoholem w atomizerze raz na dwa tygodnie. Odradzam używanie chusteczek higienicznych. Zwykle i tak potem trzeba szmatką usuwać fragmenty papieru z chusteczki.
W stosunku do klawiatur, pilotów, listew zasilających, slate'ów, laptopów i komórki używam odkurzacza z ssawką z długim włosiem. Co dwa tygodnie wysysam w ten sposób kurz z tych urządzeń. Potem tylko przetarcie szmatką  i płynem do mycia szyb i gotowe. Oczywiście do ekranów u używam dedykowanego płynu i szmatki.
Muszę przyznać, że brud jest najlepiej widoczny na ekranach dotykowych. iPad jest chyba najlepszym testem na mycie rąk. Ten ekran łapie nawet minimalne ilości tłuszczu.
Namawiam Was na objęcie programem sprzątania mieszkania również urządzenia elektroniczne. Dobrze utrzymane urządzenie prawidłowo wyświetla obraz / funkcjonuje i nie "zaśmieca" naszej przestrzeni życiowej.


Koncentrat

Eh.. mam znacznie mniej czasu na pisanie niż chciałbym mieć. Postanowiłem więc "zrzucić" tu kilka fascynacji, których nie zdążę opisać i skomentować:
  • Word Lens to pierwsza sensowna w mojej ocenie implementacja koncepcji Rzeczywistości Rozszerzonej (Augumented Reality). Wkładam to na listę rzeczy, które "muszę" mieć.
  • Ostatnio nabyłem Apple iPhone 3GS z iOS 4.2 (podziękowania dla Bartka, pozdrowienia dla Gabrysi) i chciałem Wam powiedzieć, że w przeciwieństwie do jego poprzednika ten produkt nadaje się do użytkowania jako smartphone. Troszkę przytłacza go aktualne oprogramowanie i wymaga ładowania w każdym napotkanym gniazdku zasilania (nigdy nie rozstawaj się z ładowarką), ale jest prawdziwym oknem na świat wirtualny. Cena używanych modeli jest już akceptowalna ~1100zł (Uważajcie jednak na stare egzemplarze, bo nie ma prostego sposobu na wymianę akumulatora). 
  • Rozpoczęto przedsprzedaż Wiedźmin 2 na gog.com tutaj.
  • Użytkownikom telefonów z oprogramowaniem Nokia S60 polecam dostępną za darmo w sklepie OVI przeglądarkę Opera Mobile 10. Wreszcie mogę korzystać z http na moim E71! Ona na prawdę działa.
  • Ostatnio pograłem nieco na PS3 z użyciem kontrolera Move (Podziękowania dla Marcina M.). Przy użyciu telewizora HD >40" daje to fantastyczny efekt. To jest zupełnie nowa jakość zabawy (mam także szacunek dla technologii Nitendo Wii Motion oraz MS Kinect). Interakcja z grą za pomocą tej kolorowej pałeczki jest fantastyczna. Połączenie doskonałej grafiki PS3 z tą nową formą kontroli postaci gwarantuje lepszą imersję niż dotychczas. Szkoda, że nie można zgasić światła :-/.
  • Marcin C. zaprezentował mi (Dziękuję i pozdrawiam!) Samsung Galaxy S, pracujący pod kontrolą Android 2.2 (Froyo). Słuchajcie! Cztery cale Super AM-OLED to najlepszy ekran smartphone jaki widziałem. To urządzenie zdecydowanie bardziej mi odpowiada niż iPhone 4. To też trafia na listę życzeń.
  • Ostatnio stałem się fanem najnowszych ulepszeń w wyszukiwarce Google - autosugestii połączonej z natychmiastowym wyszukiwaniem oraz Instant Preview. W połączeniu z Chrome 9 Beta to prawdziwa rakieta. Teraz już nie zdarza mi się czekać na wyniki (nawet poprzez sieć 3G). Dobra robota Google!

niedziela, 5 grudnia 2010

Opakowania jednorazowe

Od kilku lat sortuję śmieci, bo wierzę, że recycling daje szansę na ograniczenie zniszczeń naszego otoczenia. Ostatnio przyjrzałem się plastykowym pojemnikom po płynie zmiękczającym, szamponie, mydle w płynie. Doszedłem do wniosku, że wyrzucam je w stanie zbliżonym do idealnego. Zamknięcia są sprawne i pozostają one szczelne. Właściwie można je łatwo oczyścić płucząc ciepłą wodą.
Swoją drogą jestem fanem automatów samo-obsługowych (nowe kasy w Carrefour, automaty ZTM w Warszawie i ich analogi w Brukseli czy Kopenhadze, automaty do zwrotu butelek w Czechach i na Słowacji) i te mogłyby nam pomóc w ponownym używaniu opakowań.
Dla przykładu chciałbym móc przyłożyć puste opakowanie do czytnika kodów paskowych / mozaikowych i po umieszczeniu opakowania na półce automatu otrzymać napełnienie go płacąc kartą lub gotówką. Końcówka mogłyby być płukana ciepłą wodą, wymienna lub wręcz inna dla każdego z produktów. Podejrzewam, że nawet utworzenie sieci takich automatów według własnego standardu dla takich potęg jak Unilever, Henkel, Procter&Gamble i tym podobnych mogłoby być opłacalne. Może kiedyś napotkam próbę wdrożenia takiego rozwiązania...

iPad jest już oficjalnie w sprzedaży w Polsce

Napotkałem w metrze informację, że iPad został oficjalnie wprowadzony do sprzedaży w Polsce.
Rzućcie okiem na ceny:
 źródło: iSpot.com.pl
Nie jest to okazja cenowa, ale są to już wartości bliższe ziemi.
Ja zaś powoli (bo mam ostatnio bardzo mało czasu) poznaję to urządzenie i znajduję dla niego nowe zastosowania. Poza korzystaniem z przeglądarki web, poczty e-mail i czytania plików HTML i PDF ostatnio zacząłem na nim nieco grać (ehh..), rysować, przeglądać pliki wektorowe oraz korzystać z płatnych tabloidów.
Zaktualizowałem system operacyjny do iOS 4.2.1 i teraz już jest to zupełnie rozsądna opcja do pisania krótkich wiadomości. Niestety nadal nie rozumiem logiki działania iTunes i jakoś nie znajduję czasu, żeby ją odkryć.
Akumulator urządzenia już zdecydowanie gorzej się sprawuje, bo obecnie ładuję go mniej więcej co 4 godziny używania. Krótki kabel połączeniowy właściwie uniemożliwia używanie iPada podczas ładowania.
Zauważyłem również, że wymiary tego tabletu mi odpowiadają, ale jego masa już nie - jest za ciężki. Po kilku godzinach nie potrafię odnaleźć sobie wygodnego sposobu trzymania go - dłonie mdleją.
Niestety po tych kilku miesiącach zaczynam coraz bardziej odczuwać problemy z kompatybilnością mobilnego Safari ze stronami Web. Oto kilka drażniących mnie przykładów:
  • strony napisane tylko w technologii Flash oczywiście z definicji odpadają
  • na ceneo.pl mam na środku pasek "Moje produkty" uniemożliwiający przeglądanie
  • na cinema-city.pl na stronie głównej nie ma formularza wyszukiwania seansów ani zakładki "Repertuar" (czerwona kartka dla web developera)
  • na radiozet.pl jestem przekierowywany na mobi.radiozet.pl bez opcji powrotu na "pełną" stronę
Zdecydowanie lepiej wypadają amerykańskie strony Web - prawdopodobnie ze względu na głębszą penetrację rynku przez iOS.